SZKOŁA

Co myślicie o tym więzieniu... Tzn. instytucji mającą za del dołowanie biedne dzieci? Eee tzn. budynku gdzie uczą jak zabijać? Tzn. eee!

Dobra nie ważne... Lubicie szkołe? Ja szczerze nie, i to bardzo. Nie lubie do niej chodzić. To najważniejszy powód. Nie lubie nauczycieli (nie wszystkich ale większości). Ale lubie szczerze obiady, przerwy, chodzić do biblioteki. XD Szkoła na szczęście ma swoje dobre strony.

Dla mnei nie ma żadnych dobrych oprócz lekcji technikiXDDD
S.Z.K.O.Ł.A.- Społeczny Zakład Karno- Opiekuńczy Łączący Analfabetów

Każdy kto mnie zna, wie co powiem...

NIENAWIDZĘ SZKOŁY!

Nie to, że się wstaje w charakterze zombie o 6:30 mamrocząc "Nie, jeszcze minutka..." i się zapada w kimę.
Nie to, że są okropne lekcje, okropni nauczyciele, okropne oceny, okropny budynek, okropnie długa droga do zakładu pracy dla nauczycieli.
Nie to, że po przyjściu do domu ma się załamanie nerwowe i trzeba odrobić lekcje.
Nie to, że idąc spać mamy w głowie tylko "Jutro pyta z...".
Nie.

W sumie... Tak, to są te powodu dla których nienawidzę szkoły.

zdziwicie się.
ale ja czasami lubie szkołe.
w sumie niektore przedmioty sa nawet ciekawe. chociaz nauczyciele nie dają zyc. trzeba sie uczyc.

bo w szkole powinno uczyc sie chetnie, moze i kiedys tak bylo.
teraz to tylko smutny obowiązek.

ps: to przez takich nauczycieli jak p.Rembiś, ktorzy mysla ze sa nie wiem kim.

Ja tam w sumie nie lubię szkoły tylko wtedy jak jest fiza lub matma xP A tak to może być. Zwisa mi to.

Aha, z lekcji jeszcze dla mnie chemia jest boska^^

Ja lubię chemię, biologię i nawet nawet fizykę (pomińmy, że z ostatniego nic nie kumam).

A ja kurde nic nie lubie w szkole i koniec kropka. Bo jestem leeeeeeeń. Może i lubie Polski i Niemiecki bo na lekcji można sie pośmiać

Też jestem leeeeeeeeeeeeeeń. Po za tym lubię spać! Nienawidzę budy! A ostatnio to już w ogóle! Echhhhhh *zła*...

Ja też jestem leń... Ale jk mam motywacje to i potrafię się nauczyć xP Tylko zazwyczaj tej motywacji brak... Totalny tumiwisizm, jakby to powiedział pan K.
No bo po prostu. Nie chce mi się uczyć, to tego nie robię i mówię sobie, że będę liczyć na łud szczęścia, alebo "Ech, najwyżej dostanę pałę, co mi tam" I się nie uczę...

Ja też jestem leń... Ja to zawsze mam zamiar się uczyć, ale na tym się kończy. Bo a to sobie jeszcze przy kompie posiedzę, a to juz zmęczona jestem, jeść mi się chce... I się nie uczę. I na lekcjach ściągi robie. Ale to i tak nie pomaga, i mam średnią, jaką mam.

Tak, a ja się jakoś wzięłam za naukę... JAKOŚ! Nie jest idealnie, ale się ucze co prawda. Ale odpuszczam sobie polski i historię. E tam, jakby mi Jasikowa i Plastelinka coś zrobiły, ech Razz

Connie, skąd znasz definicję S.Z.K.O.Ł.Y?! O.O
Ja nienawidze tego czegoś!!! Wogóle, to kto ło to to wymyślił?! Na szubienicę z nim!!! Niech się smaży w ogniu piekielnym!!!

do Cassie : jakby ten ktos tego nie wymyslil nie bylo by teraz tego na czym piszesz, ba nawet bys nie umiala pisac, a moze nawet nie bylo by Ciebie. ^^' pozdrawiam.

ps: lubie niemieeecki XD.

Też znam definicję szkoły =='
Ma się ten internet po kij.
To się wie.

Na sarkazm mi się zebrało, jasny gwint.