twórczość fanów - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum twórczość fanów Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Men in Pink?
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum twórczość fanów Strona Główna -> Opo/fice/etc
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Connie
Gość
PostWysłany: Nie 21:14, 21 Maj 2006






To ja pierwsza dam, mojego chyba ulubionego ficka. Występują gwiazdy j-rocku: Miyavi, Gackt, Dir en Grey, Gazette oraz Hide z L`Arc~~en~~Ciel.
Jest to wieloczęściówka, na dobre rozkręca się dopiero kiedy Degi się pojawiająXDDD

***Men in pink?***

Śnieżny sobotni wieczór. Przez ulice Tokyo przejeżdżała długa, czarna limuzyna, aż w końcu zatrzymała się niemal pod samymi drzwiami baru, nad którym wisiała czerwona, świecąca tabliczka z napisem: "Wypił i już nie Żywiec". Z limuzyny wysiadł mężczyzna średniego wzrostu odziany w granatowy garnitur i przystanął obok tylnych drzwi pojazdu, otwierając je z wdziękiem. Wtem drzwi baru otworzyły się z hukiem i ukazało się w nich kolejnych dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał na sobie jasno-różowy garnitur z granatowo-różowym beretem, a drugi, trochę wyższy od pierwszego, miał ubrane odcisłe spodnie z wężowej skórki i białą bluzkę z krótkimi rękawami. Ten w garniturze oparł się łokciem o drzwi i z szarmanckim uśmiechem szepnął:
-Miyavi desu...
ŁUP! Meev wylądował w śniegu, popchnięty przez drugiego męzczyznę, który parsknął śmiechem i po chwili sam wpadł w zaspę śnieżną.
-Gackt przestań odpi******* tu jakąś szope! Dobrze wiesz, żem jest delikatny, nee?! =_=
-A... ale w pizdu zimno... - Gackt objął się rękami.
-A gdzie jest to pizdu? - zapytał Miyavi - Jeśli sądzisz, że tam jest zimniej niż tutaj...
Lecz nie dokończył, bo Gackt wglebał w ziemię. Szybko się z niej jednak podniósł, bo śnieg wleciał mu za koszulkę, do spodni i ch** wie gdzie jeszcze. Mężczyzna przy limuzynie chrząknął ostentacyjnie.
-WAAA! O w mooordeee! - krzyknął Miyavi łapiąc się za... twarz... - Ale... Jaka wyj****** fura!!! *_*
Gackt spojrzał na limuzynę podejrzliwie i szepnął:
-Ale nie moja... ktoś ją tu wysłał...
-Zapraszam szanownych panów do środka - powiedział szofer i gestem ręki wskazał im miejsca w środku.
-SUGOI! - wykrzyknął Meev i jak z procy poleciał w stronę limuzyny, ale Gackto złapał go za kołnierz i ten zaliczył glebę - Ugh... Wykastruje cie! X__x
-To może być podstęp!
-Camui mam cie już naprawdę po kokardki! Przestań snuć te swoje dociekłe "tematy na temat", jak to wszyscy chcą zawładnąć nad światem, biorąc ciebie za najbardziej wartościowego zakładnika! - Miyavi poprawił swój beret - Wchodzimy do środka! Ale już, bo ci masaż stóp zrobię! >,<
-Nie zrobiłbyś tego... - zaczął ze zgrozą Gackt.
-No jak nie, jak tak... po nocach mi się to śni od pierwszego razu TT__TT Eto... w środku jest przynajmniej ciepło, no chodźże!
Gackt westchnął i ruszył za Meev'em.
Gdy obydwaj siedzieli już w limuzyne wyposażonej w czerwoną skórę, kieliszki z szampanem i radiem, Gackt oparł się o podłokietnik, a Miyavi skakał po siedzeniach zachwycając się dosłownie wszystkim.
-Oh, Gackt, popatrz! To pasuje do twojego czarnego lateksu! Oh, spójrz tylko! Te zaciemniane szyby działają jak lusterko! ^o^ Widzę siebie tutaj, i tutaj... i, o, tutaj...
-Przestań się miotać...
-Ale badziew! Patrz no ty... to radio odbiera tylko radio Maryja T_T Wiedziałem!
Gackt spojrzał na niego podejrzliwie.
-To extra bryka ojca Rydzyka! T_T
Camui wglebał w ziemię. Miyavi zaczął się uśmiechać do swojego odbicia w szybach i nawet nie zdąrzyli się zorientować gdzie jadą, bo nagle samochód ostro zachamował i Miyavi wyj**** nosem o szybę:
-Kur**! Jak jeździsz debilu! - krzyknął, ale zamilkł, gdy drzwi limuzyny otworzyły się. Obaj wysiedli i nim się odwrócili, samochodu już nie było.
-Cholera, a mówiłem, żeby nie wsiadać! Teraz będziemy musieli spać na dworze, bo ten debil nas na jakąś wieś wywiózł! - Gackt opadł na kolana. Miyavi skoczył parę metrów dookoła Gackt'a i po chwili uznał, że wylądowali na jakimś polu. Camui słysząc słowo "pole" złapał się za kieszeń w spodniach i po chwili - ku wielkiemu rozczarowaniu Meev'a - wyciągnął swoją komórkę.
Pięć minut później Miyavi tulił do siebie Gackt'a i dodawał mu otuchy:
-Nie martw się kotku... gdzieś na pewno jest tutaj jakieś miasto, a tam na pewno twoja komórka złapie zasięg... będziesz mógł sobie wysyłać sms'ki, ściągać pornole i... Camui co ty robisz?
Miyavi dostrzegł, że jego towarzysz z miną szaleńca wpatruje się w ekran telefonu i szybko kilka jego guziczki.
-O ja... ale bajera! Daj pograć w wężyka!
-Spadaj, bo mnie z rytmu wybijesz! - Gackt odwrócił się i nadal molestował guziki telefonu.
-Nie! W prawo! Teraz... oh, w lewo... no... no co ty robisz! Wogóle nie masz wprawy! - wrzeszczał Meev.
-Urusai! - Gackt schował komórkę do kieszeni.
Po kilku minutach siedząc sobie w polu kukurydzy, usłyszeli dziwny dźwięk. Chwilę potem ku ich oczom jak spod ziemi wyrósł ogromny budynek koloru białego, miał bardzo dużą ilość okien i szyb. Drzwi otwarły się. Gackt i Miyavi zobaczyli w nich dwie osoby, które ubrane były w długie, czerwone sukienki, a na nogach miały glany.
-Proszę do środka - usłyszeli miły, kobiecy głos i gdy się zbliżyli, zauważhyli Megumi.
Megumi jest żoną Hyde'a, która ma baaardzo miły, wdzięczny, spokojny głos, który powala nawet dinozaury (to wyjaśnia ich wyginięcie...), oraz jest baaardzo piękna, lecz wszyscy podejrzewają, że tylko w oczach Hyde'a...
Obok Megumi stała trochę mniej ładna kobieta, która zapewne była którąś tam z kolei byłą Gackt'a. Ale Gackt jej nie poznał w każdym razie i razem z Miyavim weszli do budynku bez słowa.
-Bardzo dziękuję za przybycie - Megumi ukłoniła się nisko - Nawet nie wiecie jakie to dla nas ważne...
-Ale co? - wypalił w końcu Meev - Gdzieżeśmy się wogóle znaleźli? =_=
-Jesteście w krainie zwanej H.W.S. ... proszę iść tym korytarzem, potem w prawo, jeszcze raz w lewo, powtórzyć czwartą czynność, polizać obraz, który będzie się znajdywał na tamtym suficie obok pomnika wielkiego "H", a na koniec przejść przez te szklane drzwi.
Mówiąc to wskazała ręką na drzwi obok.
-A może tak byśmy od razu przeszli przez te drzwi, pomijając czynność lizania obrazu? - spytał nieśmiało Gackt, a Megumi skinęła tylko głową na zgodę i razem z koleżanką wróciły do drzwi głównych.
-Ja to bym jednak poszedł lizać obraz... - wymamrotał Miyavi - Ta kobita, to czasem nie była Megumi-san?
Gackt wzruszył ramionami:
-A co to znaczy "H.W.S."?
Spojrzeli po sobie, ale żaden się już nie odezwał, więc ruszyli w stronę drzwi. Za nimi było ogromne pomieszczenie, w którym nie było prawie nic, nie licząc fotela z lampardziej skóry, kilku szklanych kolumn i błyszczącej, szklanej podłogi. Na fotelu ktoś siedział, a na około stały cztery kobiety. Z tym, że każda taka sama i każda wyglądała jak Megumi. Gackt i Miyavi podeszli trochę bliżej.
-Jesteście zorganizowani jak "Biedronka - niskie ceny"! - wrzasnął mężczyzna siedzący na fotelu z dziwną koroną na głowie i z futrem z norek.
-Isshi! - krzyknęli. Miyavi zbliżył się do mężyczny, złapał go za podbródek i przyglądał mu się z tak bliska, że jeszcze 3cm i by go pocałował xP.
-Isshi, kochanie, to naprawdę ty! - ucieszył się. Gackt wepchnął się między nich ze zdziwioną miną.
-Coś was łączy? v.V - zapytał.
-Eto... ja i Isshi-chan chodziliśmy razem do szkoły rodzenia! - ucieszył się Miyavi.
-Meev, kotku, a z kim na szydełkowanie chodziłeś?
-Z tobą Gacusiu, mordko ty moja!
-Aha! To już wiem, co robiłeś we wtorki, kiedy zrezygnowałeś z koła alkocholików i abstynentów! - prychnął Isshi.
-Czułem się tam obco... - szepnął Miyavi - A tak wogóle to co tu robisz? ^_^
-Pewnie mi nie uwierzycie jak wam powiem, że wychodziłem z baru i podjechała po mnie limuzyna, zabrała tutaj, a setki kobitek wyglądających jak żona Hyde'a -Megumi- zaczęły mnie obskakiwać i zrobiły ze mnie agenta Księciu 00"666"...
Gackt parsknął śmiechem, a Miyavi spojrzał na Isshi'ego zdziwony:
-Nas też limuzyna zabrała... majstrowałeś przy radiu?
-Dlaczego pytasz? x3
Miyavi zdarł z jednej Megumi bluzkę, na której widniało zdjęcie Rydzyka.
-O co ci chodzi?! >_< To mój idol! - oburzył się Isshi. Tymczasem Camui wlepiał swoje oczy jak talerze w jedną z Megumi.
-Dlaczego ona nie ma... dlaczego ona ma... ona jest robotem?! x___X - wykrzyknął upadając na ziemię.
-A coś ty wieśniaku myślał, że one wszystkie to rodowodowe bliźniaczki? - prychnął Isshi.
-A co ty tu wogóle robisz całe dnie? - zapytał Miyavi.
-Dnie?! Jestem tu 10 minut!
Wtem ktoś wszedł do sali, a wszystkie Megumi ukłoniły się nisko. Przepiękny mężczyzna (robiony chyba przez tranwestyte wybranego na miss Japoni) szedł w ich kierunku i wogóle błyszczał z każdej strony. Ząbki w uśmiechu (błysk, błysk), włosy jakimś herbal esences (błysk, błysk), oczka ciemne niczym kosmos rozgwieżdżony (błysk, błysk), ubranko obcisłe z lateksu (błysk!). Gdy tak szedł w ich stronę...
-Strasznie długa ta sala... - zaważył Gackt. I słusznie...
W końcu przybysz doszedł i uśmiechnął się jeszcze promienniej. Miny pozostałych bohaterów wyglądały następująco: Miyavi z myślą "Jaki on słodki" odwzajemnił uśmiech i się cieszy, Gackt - jak wszyscy wiemy - na pewno uznał iż facet to ideał i gdyby istniała taka kobieta, to by się z nią hajtnął... swoją drogą może niech lepiej za mąż wyjdzie..., a Isshi złapał się za głowę i cicho potwarzał coś w stylu "Sio, myśli! Sio!".
-Witam w H.W.S... - przywitał się, ale widząc miny reszty dodał - To znaczy Hyde Wa Sugoi xD
-Wyszukane... - Gackt.
-Słodkie! - Miyavi.
-Narcyz!!! - Isshi.
-Tak... to ja jestem Hyde ^_^ Boski jestem, prawda? Powiedzcie, że tak!
-Ta... mruknęli.
-Hyde o co tu wogóle chodzi? - zapytał Meev.
-Ou... Megumi wam nic nie wyjaśniła? - zapytał.
-Która? v.V Pełno ich tutaj! - wykrzyknął Isshi.
-A... no... wiecie... Tyle ich wyprodukowałem, że sam nie wiem, która jest prawdziwa ^^' - wytłumaczył. Reszta wglebała w ziemię.
C.D.N.


Jeśli wam się podoba- to będę dawać dalej. Jeśli nie- to nie. Ja płakać nie będę po tym( jeśli już to ze śmiechu przy czytaniu tegoXD)


Ostatnio zmieniony przez Connie dnia Pon 17:56, 22 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Ishisu
PostWysłany: Nie 22:26, 21 Maj 2006


Dołączył: 22 Kwi 2006

Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z filiżanki.

OJEZUSMARIAJAPITOLECOTYDAŁAŚ XDDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mao
PostWysłany: Pon 13:25, 22 Maj 2006


Dołączył: 24 Paź 2005

Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society

Looooooooooool niezly dział, dobry pomysł. Ale czy nie lepiej dawać linki? A fick fajniutki xD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kolka
PostWysłany: Pon 15:28, 22 Maj 2006


Dołączył: 01 Sty 2006

Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tak, skąd.

ej to zrób oddzielny dział. a nie temat. bo się będą mieszać. ja też znam dużo fajnych.


XD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Connie
Gość
PostWysłany: Pon 17:51, 22 Maj 2006






SpokoXd dobra myślXDDD A co do linków... na jednym linku mam masę ficów, albo wogóle nie ma linka, bo tej strony już nie ma a mam na kompie ficka. Więc lepiej stworzę dział(jeśli będe umiećXDD")
Connie
Gość
PostWysłany: Pon 20:26, 22 Maj 2006






A dobra, nudzi mi się- daję kolejną część, bo czemu nieXD

***

-No więc sporowadziłem was tutaj, bo od teraz będziecie Facetami w Różu! - mówiąc to wskazał na jedną Megumi, która widocznie robiła za wieszak na trzy piękne, śliczne i słodkie garnitury w kolorze trochę ciemniejszego różu, od ubrania Meev'a z czarnymi krawatami.
-Aeeeaaau! - zawył Miyavi - Kawaii! *_*
-Ściślej mówiąc... będziecie moimi agentami! - wypalił Hyde - Ej... czy każdy mężczyzna ma prostatę? Błagam, powiedzcie, że tak!
-o___________O - reszta.
-Nieważne... - westchnął.
-Ale... my?! Agentami?! Po cholere do jasnej anielki?! Ja się nie nadaję! - zawył Gackt.
-Właśnie! - krzyknął sshi - On się nie nadaje xP
-Eeeh?! Sam się nie nadajesz! - oburzył się Gakuto.
-Jest w tym jakiś cel? - spytał Miyavi.
-Niestety tak... - westchnął Hyde - Otóż... Banda Kucyków Pony dąży do zawładnięcia nad światem poprzez wybudowanie klonów-robotów!
-Właśnie widzimy... - mruknął Isshi - Masz tu pełno klonów-robotów Megumi...
-Bo oni ukradli moje plany! W każdym razie... ja klonuję Megumi, ale oni... oni...
Zakrył dłonią oczy i spuścił głowę w dół.
-No wykrztuś to z siebie! - Gackt walnął go w plecy.
-Chcą sklonować Serduszko! - zawył.
-Jednego z Kucyków Pony? v.V - zapytał Isshi.
-TAK! A Serduszko to pseudo Kyo! TT__TT
-Chcą sklonować Kyo?! - wykrzyknęli razem.
-Nie może być! - Gackt.
-Czemu nie Shinyę?! TT___TT - Miyavi.
-A kim jest Gwiazdeczka? ^_^ - Isshi.
(Dla dociekliwych... oto skład Bandy Kucyków Pony:
Jak już zapewnie się skapliście, są to Diry x3
Serduszko - Kyo,
Gwiazdeczka - Toshiya,
Tęcza - Shinya,
Słoneczko - Die,
Koniczynka - Kaoru, wszyscy chcą rzecz jasna zawładnąć nad światem poprzez - wyżej już wspomniany plan - sklonowanie Serduszko).
-A wy musicie wykraść od nich tajny przepis na ciasteczka, ponieważ to za jego pomocą mogą zacząć klonowanie - oświadczył Hyde - To co? Zgadzacie się? Błagam, powiedzcie, że tak!
~Facet, którego trzeba o wszystkim zapewniać.~
-No... myślę, że jeśli dostaniemy jakiś wypasiony środek transportu to dojdziemy do porozumienia - uśmiechnął się Gackt.
-No... dostaniecie prywatny samolot do szybkiego przemieszczania się, limuzynę, motocykle i służbowe komórki...
-Żartujesz?! - oczy Isshi'ego zabłysnęły.
-Tak, ale to Gackt zaczął! xP
-Słuchaj no! Albo dostaniemy samolot, albo zero współpracy! - Gackt złapał Hyde'a za kołnierz, a po chwili pomacał materiał - Lateks jak za moich czasów z Maną... eee to znaczy w Malice Mizer! >,<'
-Yoshi, yoshi! Dostaniecie samolot! - Hyde usiadł na fotelu w lampardzie cętki - Na koniec musicie mieć pseudonimy, a żeby was nikt nie rozszyfrował.
-Księciu 00"666" - Isshi zrobił pozę jak agentka Charlliego.
-Ta, to na pewno się przyjmie... a wy?
-To ja będę Magnum ^o^ - ucieszył się Gackt.
-Eto... to ja sobie wezmę... - zaczął Miyavi.
-Masz taki duży wybór! - prychnął Isshi - Miyavi desu, Meev, MYV, MiyaviQ, Ogier...
-Chwila, nie kończ! - Miyavi zamachał rękami - Już wiem! Oresama >3
-Komercja się szerzy... - westchnął Hyde - No ok. Teraz możecie zacząć obmyślać plan ataku na Kucyki Pony i na kradzież przepisu na ciasteczka.
-Groźnie brzmi - mruknął Isshi ironicznie.
Wtem Megumi stojąca najbliżej Hyde'a wyciągnęła prawą rękę, na której widniały trzy srebrne zegarki. Hyde złapał je i rzucił agentom:
-A to są wasze nadajniki, krótkofalówki, komórki, zegarki, mogą wysyłać sms, mms, mogą też służyć jako wiertarka, nożyczki, nóż, radio, odtwarzacz mp3 oraz odbierać radio Maryja n_n
-Bajera! - Meev założył swój zegarek - Będziemy gadać do zegarków, jak w jakimś filmie! ^^
CDN.
Ishisu
PostWysłany: Wto 20:22, 23 Maj 2006


Dołączył: 22 Kwi 2006

Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z filiżanki.

PRO XDDDD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Connie
Gość
PostWysłany: Wto 20:31, 23 Maj 2006






Baaa.
Ishisu
PostWysłany: Wto 20:32, 23 Maj 2006


Dołączył: 22 Kwi 2006

Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z filiżanki.

Ten fick jest totalnie bez sensu i porypany, ale ejst pro XD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Connie
Gość
PostWysłany: Wto 20:47, 23 Maj 2006






No bo to jest w nim najlepszeXDDD

(Kyo z serduszkiem na tyłku! XDDD)
Ishisu
PostWysłany: Wto 21:33, 23 Maj 2006


Dołączył: 22 Kwi 2006

Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z filiżanki.

Ciekawe kto to pisał XDDDD Ja bym nie potrafiła napisać czegoś takiego XD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Connie
Gość
PostWysłany: Śro 16:19, 24 Maj 2006






Kazumi... eee... Tyle wiemXD To wszytsko jest jej. Od począteczku do końcusia.
Ishisu
PostWysłany: Czw 9:28, 25 Maj 2006


Dołączył: 22 Kwi 2006

Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z filiżanki.

Nieno to jest serio chore...Ale jako pisane opowiadanie ma mase błędów...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Connie
Gość
PostWysłany: Czw 10:23, 25 Maj 2006






Kij z tym. Tu jest najważniejszy humor... Swoją drogą pisze następnego teraz ficka, który ma juz chyba mnie błędów, ale jest bardziej porypanyXD Ale kij z tym. Daję kolejną część:
***
Wszyscy trzej przebrali się w swoje... różowe... garnitury?! (Zdałam sobie sprawę jak wyglądają xDDD'''). Wsiedli do samolotu i włączyli auto-pilota. Po chwili wzbili się w powietrze, a Meev przez okno machał Hyde'owi, aż ten nie zmienił się w małą, czarną plamkę, a chmury zasłoniły niektóre budynki. Zegarek Miyavi'ego zapiszczał:
-Oresama! - rozległ się głos Isshi'ego - Jak nie ruszysz swojego tyłka i nie przyleziesz do pilotowni, czy jak w cholere się to zwie, to ci nakopie! Odbiór!
Miyavi bez słowa wszedł do pilotowni, a Isshi rzucił się na niego przyduszając do ziemi.
-Co ty sobie myślisz?! Jak mówię "odbiór" to masz odpowiadać, bo pomyślimy, żeś umarł! - warknął nadal siedząc na Miyavi'm i drąc się na niego - Ja nie mogę pracować w takiej grupie!
-Z...złaaaź... - jęknął Miyavi.
-Przepraszam, jakiej grupie? Ja nic nie robię! - oburzył się Gackt. sshi klasnął w dłonie i w pilotowni pojawiły się cztery roboty Megumi.
-No co... - mruknął Camui - Miałem je tak zostawić? Pozatym mogą służyć jako stewardessy ^_^
-P...Pieprzony... seme... - wyjąkał Meev.
-Gackt nie powinieneś tutaj zabierać ani jednej! Jak Hyde... to znaczy... jak szef się dowie to mamy przerąbane! >_<# - oświadczył Isshi.
-Z...złaaź ze mnie... I... Ishiiii!!! - pisnął Miyavi, a Isshi aż podskoczył - AAAUU!
-O, wybacz, zapomniałem o tobie... tak wygodnie się siedziało - Isshi wstał, a Miyavi zaraz po nim i przywalił mu w brzuch - A to za co? x_X
-Myślisz, że nie wiem, że chcesz mnie zgwałcić?! Już na urodzinach twojej siostry próbowałeś! >,>
-Nie "próbowałem", tylko to zrobiłem! Nic nie pamiętasz, bo pijani byliśmy... - uśmiechnął się.
-Eeeh?! - syknął Gackt - Miyavi, to prawda?
-Nie pamiętam x_X - odpowiedział zgodnie z prawdą - Tego się nie da sprawdzić u faceta T_T Zaraz... Isshi, a ty też byłeś nachlany i pamiętasz? -_-'
-Co ty! Też ni nie pamiętam, ale moja siostra i jej kilkanaście przyjaciółek miały niezłą frajdę ze słuchania jak ktoś cały czas krzyczy moje imię... - wzruszył ramionami.
-Chyba sobie kpisz! - oburzył się Miyavi.
-Ej... co to jest? - Gackt podszedł do wielkiego ekranu, na którym pojawiła się twarz Hyde'a. Trójwymiarowa... bajera...
-Możecie wziąść się do roboty?! - krzyknął - Mam namiary Kucyków Pony. Dwóch... Słoneczko i Tęcza są aktualnie na Rynku w Polsce w Warszawie, powodzenia!
I zniknął. Gackt prychnął:
-Łatwo pujdzie zagadanie ich... Tęcza nie oprze się jedzeniu, a Słoneczko złapiemy na gitarę... Oresama, ty będziesz grał, to Die się zainteresuje muzyką.
-Ja chcę do Shinyi'egooooo! TT___TT
-Eh... no dobra, to Isshi ty będzie grał, a ja lepiej pujdę z Oresama... pilnować go - oświadczył Gackt.
-Dobra, pamiętajcie o Odbioerze - spojrzał na Meev'a.
Wylądowali obok rynku w Warszawie (ciekawe gdzie, jak tam nawet samochodu nie ma gdzie postawić) i ruszyli rozglądając się naokoło w stronę fontanny.
-W takim tłumie mamy ich znaleźć?! - krzyknął Isshi.
-Przecież wyróżniają się z tłumu. O ile mnie pamięć nie myli to Shinya i Die mają teraz czerwone włosy czy cuś takiego - Gackt spojrzał na Meev'a - Rozdzielamy się! Jak ich znajdziecie to zgłaszać przez nadajniki!
Isshi poszedł w stronę jakiejś kawiarni, Miyavi w stronę pomnika, a Gackt w przeciwną stronę. Właśnie mijał jakieś rozchichotane nastolatki i przypomniał sobie, że nie są już w Japonii tylko w Polsce, a tu tyle ludzi go zna, że aż nikt. Westchnął i nagle jego zegarek zapiszczał.
-Magnum?! Jesteś? Odbiór! - usłyszał głos Isshi'ego.
-Jestem... Znalazłeś ich? Odbiór - zapytał Camui.
-To teraz mnie słuchaj! Tu jest jakiś cosplay do ch*** pana i prawie każdy ma czerwone włosy! >_< Co mi poradzisz? Odbiór.
-Nie sądzę, żeby Die i Shinya byli na cosplay'u... jeśli są tam jakieś gothic lolitki to tym bardziej. Odbiór.
-No to idę szukać dalej, bo gothic lolitek też tutaj w cholere do kur*** nędzy, rządam podwyżki! =_=' Bez odbioru.
Gackt przeszedł kilka metrów dalej i znowu usłyszał dźwięk swojego zegarka.
-Magnum zgłoś się! - to był Miyavi - Znalazłem, odbiór!
-Znalazłeś ich?! Odbiór.
-Tak! Szybko wołaj Księciunia! - krzyknął Miyavi - Odbiór.
-Ale gdzie ich znalazłeś? Odbiór - zapytał Gackt.
-No tutaj! Odbiór!
-Ale gdzie "tutaj"?! Odbiór.
-Kur** Gackt nie wkur***** mnie! Ja za tobą stoje przypale! - warknął Miyavi, a Gackt odwrócił się i zobaczył Miyavika, który wyglądał jakby chciał go zaraz wykastrować - A oni siedzą tam.
Mówiąc to wskazał palcem na stolik przy kawiarni. Gackt przywalił mu z trzaskiem w dłoń:
-Nie pokazuj palcem, bo zobaczą! =_='
-Księciu 00"666" zgłoś się! - szepnął Meev do zegarka.
-Zgłaszam się. Odbiór - usłyszeli.
-Znaleźliśmy Die i Shinya'ego! Odbiór.
-E... super, ale teraz nie mogę wam pomóc, bo...
-Co to znaczy pedalcu jeden! Masz minute i tu stoisz! Ale już! - wrzasnął Gackt.
-Nie powiedziałem odbiór! >,< - wściekł się.
-A co ty robisz wogóle?! - zapytał Miyavi.
-Głód wziął górę i poszłem na big maca...
-Chyba sobie jaja robisz! T_T Czekamy na ciebie!
Po kilku minutach Isshi przywlókł się do Meev'a i Gackt'a.
-Dobra, to teraz mamy wpędzić nasz plan w ruch! - oświadczył Camui.
-E... a nie mogłeś tego powiedzieć wcześniej? Zostawiłem gitarę w samolocie... - szepnął Isshi, a Gackt wglebał w ziemię.
-Shinyaaaa TT___TT - Meev widocznie zdał sobie sprawę, że samo patrzenie na swego idola mu nie wystarcza i ruszył w ich stronę zanim Gackt i Isshi zdąrzyli go powstrzymać. Po prostu usiadł przy ich stoliku.
CDN.
Mao
PostWysłany: Czw 14:29, 25 Maj 2006


Dołączył: 24 Paź 2005

Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society

Walnięte i to ostro ludzie mają pogiętą wyobraźń xcD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum twórczość fanów Strona Główna -> Opo/fice/etc Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin